18.05.poniedziałek, przedszkole grupa 5, 6 latków
Witam
Was moi drodzy w poniedziałek.
Nasz
dzisiejszy temat to „Piłka dla
wszystkich”
1. Ćwiczenia
ruchowe – naśladowanie chodzenia po różnym podłożu i w różnych warunkach.
Dzieci stoją w
rozsypce. Naśladują chodzenie, Np.
− po piasku,
− po kamieniach,
− gdy wieje mocny
wiatr,
− przez rwący strumyk,
− po głębokim śniegu…..
2. Zabawa
uwrażliwiająca zmysł dotyku – Badamy swoją twarz.
Każde z Was za pomocą
dotyku bada kształt swojej głowy, wypukłość nosa, uszu i policzków, ułożenie
brwi itp.
− Jaki kształt ma głowa?
− Jakie są wasze włosy?
(Proste, kręcone, miękkie…).
− Wymieńcie części
twarzy.
3. Słuchanie
opowiadania Agaty Widzowskiej Piłka dla wszystkich. Książka (s. 82–83) dla każdego
dziecka. Posłuchajcie opowiadania i oglądajcie ilustracje w książce.
Niepełnosprawny Franek
z grupy Ady często śnił o tym, że gra w piłkę nożną. W snach nie siedział na
wózku inwalidzkim, tylko biegał po boisku najszybciej z całej drużyny i
strzelał najwięcej goli. – Brawo, Franek! – krzyczeli kibice. – To najlepszy
zawodnik! – rozlegały się głosy. Jednak gdy szczęśliwy i dumny Franek otwierał
oczy, od razu uświadamiał sobie, że to był tylko sen, a on nigdy nie zostanie
piłkarzem. Patrzył na swoje nogi, którymi nie mógł poruszać, i robiło mu się
wtedy bardzo smutno. Ada przyjaźniła się z Frankiem i bardzo lubiła się z nim
bawić. Pewnego dnia zauważyła, że chłopiec jest wyjątkowo radosny. Miał
roześmiane oczy i wesoło pomachał do niej, gdy tylko pojawiła się w sali.
Dziewczynka była ogromnie ciekawa, co jest tego przyczyną. Może dostał długo
oczekiwany bilet do teatru? A może spełniło się jego marzenie o jeździe na
koniu? – Cześć! Nie uwierzysz, co się stało! – powiedział Franek, gdy Ada
usiadła przy nim na dywanie. – Opowiedz. – W sobotę pojechałem z moim starszym
kuzynem na mecz piłki nożnej. Grały drużyny z dwóch różnych szkół. Byłem bardzo
blisko i mogłem obserwować każdy ruch zawodników! – To świetnie. Ja nie
przepadam za oglądaniem meczu, ale cieszę się, że ci się podobało –
odpowiedziała Ada. – Mój kuzyn podwiózł mnie do ławki, na której siedzieli
zawodnicy rezerwowi. I całe szczęście, bo bramkarz skręcił nogę w kostce i
trzeba go było zastąpić. Wyobraź sobie, że nagle ktoś kopnął piłkę, a ja ją
złapałem! – Ojej! Zostałeś bramkarzem? – Nie. Po prostu piłka wypadła poza
boisko i leciała prosto na mnie. Chwyciłem ją i rzuciłem z powrotem jednemu z
napastników. – Brawo! – A wtedy on na mnie nakrzyczał… – Jak to nakrzyczał?
Powinien ci podziękować – zdziwiła się Ada. – Niestety, nie. Powiedział, żebym się
stamtąd wynosił, bo tylko przeszkadzam. A jego koledzy się śmiali i słyszałem,
jak mówią o mnie „krasnal na wózku”. – Prawdziwi sportowcy się tak nie
zachowują! – zezłościła się Ada. – Jeden z nich zaczął pokracznie chodzić i
wskazywał na mnie palcem, a potem wszyscy śmiali się z moich butów. Chciałbym
chodzić, nawet taki wykrzywiony, a ja przecież nie mogę chodzić wcale…
Pomyślałem, że piłka jest nie dla mnie. – Myślałam, że opowiesz mi o czymś
wesołym. Jak cię zobaczyłam, wyglądałeś na szczęśliwego, a ta historia jest
smutna – stwierdziła Ada. – Bo jeszcze wszystkiego ci nie opowiedziałem! –
uśmiechnął się Franek. – Potem wydarzyło się coś wspaniałego! Ada była bardzo
ciekawa, a Franek opowiadał dalej: – Mój kuzyn bardzo się zdenerwował i
zdecydował, że zabierze mnie z tego boiska, chociaż mecz rozgrywał się dalej.
Kiedy odjeżdżałem, usłyszałem dźwięk gwizdka. Kapitan drużyny przerwał mecz i
zwołał wszystkich zawodników. Nie słyszałem, co do nich mówił, ale po chwili
dogonił nas, a za nim przybiegła reszta drużyny. Powiedział do mnie tak: „Jako
kapitan Niebieskich chciałem cię przeprosić za zachowanie moich kolegów. Oni
zresztą zrobią to sami”. I wtedy każdy z piłkarzy podszedł do mnie i podał mi
rękę. Widziałem, że było im wstyd. Zapytali, jak mam na imię i co mi właściwie
dolega. – To dobrze, bo już chciałam się wybrać z Olkiem na to boisko i im
dokopać! – powiedziała stanowczo Ada. – Chciałaś ich zbić? – spytał zaskoczony
Franek. – Nie, dokopać im kilka goli. Jak się zdenerwuję, to potrafię kopnąć
tak mocno jak stąd do Krakowa! – To szkoda, że cię tam nie było – zaśmiał się
chłopiec. Franek opowiedział Adzie ciąg dalszy tej historii. Zawodnicy
dowiedzieli się, że chłopiec doskonale zna zasady gry w piłkę nożną, bo razem z
tatą ogląda każdy ważny mecz. Zaproponowali Frankowi, żeby został sędzią, dali
mu gwizdek i posadzili na honorowym miejscu, z którego miał świetny widok na
całe boisko. Od tej chwili chłopiec bacznie obserwował grę, dawał sygnały
zawodnikom, a nawet zadecydował o jednym rzucie karnym. Okazało się, że jest
bardzo dobrym i uważnym sędzią i nikt nie powiedział o nim „sędzia kalosz”,
czyli taki, który się nie zna na grze i ciągle się myli. – I wiesz, co mi
powiedzieli na pożegnanie? – zakończył opowieść Franek. – Powiedzieli, że skoro
mam niesprawne nogi i nie mogę grać w piłkę nożną, to przecież mam sprawne ręce
i mogę grać w koszykówkę. Mój tata dowiedział się, kto prowadzi drużynę
koszykarską dla zawodników na wózkach, i od jutra zaczynam treningi. A ja
myślałem, że piłka jest nie dla mnie. – Piłka jest dla wszystkich! –
powiedziała Ada. – Zobaczysz, kiedyś przyjdę na mecz koszykówki. Ty będziesz
najlepszym koszykarzem, a ja będę piszczała najgłośniej ze wszystkich kibiców.
• Rozmowa na temat opowiadania.
− Co śniło się
Frankowi?
− O czym opowiadał
Adzie?
− Jak zachowywali się
chłopcy?
− Co zrobił ich
kapitan?
− Kim został Franek na
meczu?
− Co powiedzieli
chłopcy Frankowi na pożegnanie?
− Co będzie ćwiczył Franek?
− Jak oceniacie
zachowanie chłopców na początku, a jak potem, po rozmowie z kapitanem?
• Ćwiczenie w czytaniu.
- Przeczytajcie tekst
znajdujący się pod ilustracjami w książce. (6 latki)
•
Wyjaśnienie pojęcia tolerancja.
Tolerancja oznacza cierpliwość i wyrozumiałość
dla odmienności. Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wierzeń,
obyczajów i postępowania, choćby były całkowicie odmienne od własnych albo
zupełnie z nimi sprzeczne. Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla
wolności innych ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia.
− Czy chłopcy byli tolerancyjni?
− Czy znacie inne
przypadki braku tolerancji? (Wyśmiewanie się z ludzi o innym kolorze skóry,
innego wyznania…).
− Czy należy wyśmiewać się z kogoś, dlatego że
jest gruby, jeździ na wózku…?
4. Karta
pracy, cz. 4, s. 54.
Rysowanie siebie w
swoim ulubionym ubraniu, ze swoją ulubioną zabawką. Kolorowanie ramki swoim
ulubionym kolorem. Samodzielne pisanie swojego imienia (swoich imion) i
nazwiska (lub z pomocą rodzica).
5. Ćwiczenia:
oddechowe, artykulacyjne i słuchowe, na podstawie wiersza Małgorzaty Skorek „Dni
tygodnia.”
Jakie nazwy dni
tygodnia znamy?
Czy wszystkie nazwy dni
pamiętamy?
Jeśli ktoś lubi takie
zadania,
niech się zabiera do wyliczania.
Powietrza dużo buzią
nabiera
i na wydechu niech dni
wymienia:
− poniedziałek, wtorek,
środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela.*
Jeśli za trudne było
zadanie,
ćwicz dalej z nami to
wyliczanie.
− Poniedziałek, wtorek,
środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela.*
W miejscach oznaczonych
* powtarzajcie za rodzicem – na jednym wydechu – nazwy dni tygodnia.
6. Zachęcam Was do nauki tej piosenki:
Trzymajcie się zdrowo i spędzajcie
dużo czasu na świeżym powietrzu🌞
Komentarze
Prześlij komentarz